wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

Liberalizm

Liberalizm to niepopularna ideologia polityczna obecnie. Niestety, łączona zupełnie z ustrojem gospodarczym, jakim jest kapitalizm. Etykietuje się liberalizm, nazywając go neoliberalizmem. To prawda, że kapitalizm bazuje na liberalizmie. Ale liberalizm, to nie tylko gospodarka. Liberalizm różni się także od neoliberalizmu.

Praźródeł  liberalizmu należy poszukiwać z pierwotnym poszukiwaniu PODMIOTOWOŚCI. Jej początek to autorefleksja kanalizowana poszukiwaniem przyczyn zdarzeń, zjawisk i procesów w przyrodzie, które są odpowiedzialne za indywidualny los człowieka. Początkowo podmiotowość lokowano poza człowiekiem, w świecie ponadnaturalnym, magicznym. Tak pojawiły się bóstwa, pojedynczy bogowie. Podmiotowość działała na zewnątrz i stamtąd kontrolowała ludzki los.

Wreszcie podmiotowość została sprowadzona na ziemię. Ale współcześni lokowali ją w zjawiskach natury. Był to jednak krok do przodu, bo tak podmiotowość uległa sekularyzacji. Była poza człowiekiem, ale już jakoś bliżej, bo grom z nieba był bliższy niż wydumane bóstwo.

Minęło jednak sporo czasu zanim podmiotowość dostrzeżono w człowieku. No, nie w każdym człowieku, tylko w wybranych, takich jak: prorocy, wodzowie, odkrywcy, herosi. Z biegiem czasu dotykała coraz szerszych kręgów społecznych. Tak oto podmiotowość uległa HUMANIZACJI. To otwarło drogę do liberalizmu.

Geneza nowożytnego liberalizmu zasadza się w czasach WOJNY TRZYDZIESTOLETNIEJ, czyli dość dawno, w pierwszej połowie XVII wieku. Chodzi o jej powody, przebieg i wnioski, jakie po niej wyciągnięto. Transparentną przyczyną tej wojny była religia, spory pomiędzy katolikami a protestantami.

W wojnę religijną jest wpisana szczególnie fatalna motywacja. Strony konfliktu są bowiem przekonane, że posiadły wyłączny kod na rozumienie absolutnego Boga i chcą drugie stronie narzucić SIŁĄ ten model współistnienia z Bogiem. Chodzi nie tyle o Boga, co o model religii – IDEOLOGII, którą religia zawsze tworzy.

Po wojnie trzydziestoletniej i 8 milionach ofiar, głównie cywilnych, zabijanych w okrutny sposób przez wszystkie strony konfliktu. 8 milionów to bardzo dużo, zważywszy, że w połowie XVII wieku żyło na ziemi 0,5 miliarda ludzi, 16 razy mniej niż obecnie.  Aby sprowadzić te liczby od wspólnego mianownika, to tak jakby w dzisiejszej wojnie zginęło 120 milionów ludzi. Podczas drugiej wojny światowej zginęło 60 milionów ludzi. Teraz można uświadomić sobie skalę ofiar wojny trzydziestoletniej. Zorientowano się, że to jest głupie i kontrefektywne. Wywnioskowano proste rozwiązanie – TOLERANCJĘ RELIGIJNĄ. Ona stała się podstawą liberalizmu, publicznego dopuszczenia innych poglądów.

Wojna trzydziestoletnia poprzedza także Oświecenie, jest także jego częściową przyczyną. Oświecenie, to czas narodzin NOWOCZESNOŚCI. Liberalizm czerpie garściami z nowoczesności, bo sam jest częścią nowoczesności. Przejście z tradycyjnego społeczeństwa do nowoczesnego: miejskiego, przemysłowego, demokratyzującego się.

Działo się to pomiędzy XVI a XVIII wiekiem w krajach północnej i zachodniej Europie, głównie w: Anglii, Holandii, północnej części Francji i Niemiec, na terenach ogarniętych przez protestantyzm. Tak, przy okazji, można wyjaśniać źródło niechęci katolicyzmu do Oświecenia i liberalizmu, o Reformacji nie wspominając.

Nowoczesność i preliberalizm miał kilka cech: koncentrował się w miastach, bo tam rodziło się mieszczaństwo i napływała siła robocza. Pojawił się nowy sposób organizacji pracy, inny niż feudalny, folwarczny. Praca zorientowana była na maksymalizację efektywności i zysku. Ważny czynnik odgrywały odkrycia naukowe, które przyniosło Oświecenie. Pojawiły się także nowe zjawiska. Konflikty pomiędzy pracownikami a pracodawcami i wzrost nierówności społecznych. To i we współczesności ujawnia się coraz bardziej i jest problemem do rozwiązania.

W tamtych czasach od XVII powstał system ekonomiczny oparty o podmiotowość i indywidualizację motywacji. Tak powstawała przedsiębiorczość i wolna konkurencja. Tworzył się KAPITALIZM. Max Weber określił to dość prosto: „...kapitalizm jest dążeniem do zysku w sposób trwały, racjonalnie kapitalistyczny: do ciągle nowych zysków, do rentowności” . W kapitalizmie tkwi nerw liberalizmu.

Liberalizm, poza gospodarką, ma inne kluczowe konteksty. Opierają się one o 6 ZASAD. Pierwsza, to założenie o INDYWIDUALISTYCZNEJ naturze człowieka. Człowiek ma wszak poczucie jednostkowości wynikające z samoświadomości. Zbiorowość, wspólnota jest ważna, ale ona jest ontologicznie wtórna.

Druga zasada liberalizmu, to ATOMISTYCZNA koncepcja społeczeństwa. To wynika z poprzedniej zasady, ale to oczywiste, że każda zbiorowość posiada jednostki, jak zbiór matematyczny ma pojedyncze elementy. Nie jest to oczywiste jednak dla tych, którzy prymarnie podmiotują wspólnotę, naród.

Trzecia zasada odnosi się wreszcie do zagadnienia wolności, rozumianej jako BRAK PRZYMUSU – wolność od przymusu. Nawiasem, zdumiewają liberalni konserwatyści, którzy pragną wolności od przymusu państwa w kwestiach gospodarczych, a opowiadają się za takim przymusem w kwestiach światopoglądowych, w znacznej mierze opartych o religię.

Czwarta zasada, to oczywista RÓWNOŚĆ wobec prawa. Ta zasada nie jest stosowana w nieliberalnych ustrojach. Jakże dyktator, mąż opatrznościowy może być równy, na przykład z kelnerem, czy jakimś innym szarakiem? Zawsze są równi i równiejsi i jeszcze bardziej równi.

Piąta zasada wydaje się wtórna, bo poszanowanie ZAWARTYCH UMÓW, to taka kwestia prawna, formalna. Ale jeżeli już zadać pytanie: czy można zerwać umowę, mając na uwadze … dobro narodu? Wielu odpowie, że należy taką umowę zerwać. Czyli takie poszanowanie zawartych umów można jednak zawiesić. Tylko nieliczni zapytają: kto ustala, co jest dobre dla narodu?

Cały system liberalny nie będzie wiele warty etycznie, gdy jego korzeń nie będzie tkwił w EMPATII i moralności. Takie deficyty często zarzucają liberalizmowi jego wrogowie. Dla liberalizmu mocną ostoją jest kantowska etyka oparta o IMPERATYW KATEGORYCZNY Immanuela Kanta. Jego podstawą jest właśnie empatia, bo imperatyw jest właśnie interpersonalny. Tylko trzeba to chcieć rozumieć. To szósta zasada.

W kulturze można wymienić 4 ważne zjawiska. Pierwsze, to SEKULARYZACJA. To motyw wzięty wprost z Oświecenia, kiedy to magiczny i religijne imaginarium osłabia się. Konsekwentnie postępują idee oparte o racjonalizm, które pochodzą z „tego świata”, są ziemskie i doczesne. Zmniejsza się także waga zbawienia duszy w życiu człowieka. Owszem, powstają ruchy polityczne konserwatywno-liberalne, ale i w nich ważna jest sekularyzacja.  

Ważnym motywem jest centralna rola nauki. To ona staje zasadniczym źródłem wiedzy. Można naukę wykorzystywać w produkcji, bo jej osiągniecia podnoszą efektywność. I tutaj należy dodać trzeci czynnik – EDUKACJĘ. Ona upowszechnia się, bo wykształcony pracownik jest bardziej efektywny. Pojawia się także KULTURA MASOWA. Ona sprzęga się z rynkiem, który dostarcza wytwory dla kreowanych gustów masowych.

Pojawia się także OSOBOWOŚĆ INNOWACYJNA, ona pełni ważna rolę w liberalizmie. Otwartość  i poszukiwanie NOWEGO jest kluczowe dla wolnego przepływu myśli i idei. To ważny nerw liberalizmu sprzęgnięty z TOLERANCJĄ.

Należy teraz poruszyć zagadnienie NEOLIBERALIZMU. Czym on w istocie jest? Jaka jest relacja z liberalizmem? O tym drugim można przeczytać wyżej. Krótko można powtórzyć, że liberalizm formułuje indywidualnego człowieka, odpowiedzialnego za siebie. To odbywa się w kontekście praw człowieka, odkrytych przez liberalizm. Neoliberalizm za główną sprawę uznaje: ekonomię, gospodarkę, biznes. Podaje także recepty. Są nimi: gospodarka wolnorynkowa, leseferystyczne podejście, ograniczanie wpływów państwa, prywatyzacja, przyjazny system podatkowy, dystrybucja dóbr zgodna z zasadą merytokratyczną. Część postulatów wydaje się słuszna, ale prymat ma gospodarka, zasada konkurencji, weryfikacji biznesowej dostępnych dóbr, wartości. Chodzi tutaj o wartości kultury wysokiej. One nie mają jednak szans w starciu z produktami kultury masowej. Neoliberalizm nie robi wyjątków, w zasadzie wszystko musi poddane zostać grze rynkowej. To ogranicza możliwości, także samego neoliberalizmu. On jest monotematyczny i to jest jego największą wadą. Liberalizm posiada szerszy diapazon, ma głębszy oddech. Owszem neoliberalizm dostrzegł ten deficyt i rozszerza swój zakres percepcji o kwestie emancypacyjne. Ale czy to wystarczy, aby powrócić do indywidualnego człowieka, jego wartości, w szerszym znaczeniu, poza homo oeconomicus.

Kraje tak zwanego WOLENGO ŚWIATA przyjęły model liberalnej demokracji. Ona przeżywa pewien kryzys, jest krytykowana za: nierówności społeczne, hedonizm, dekadentyzm, areligijność. I jeszcze wiele innych podłości. Jest w tej krytyce pasja. Prowadzą ją uparcie skrajna prawica, ale także skrajna lewica. To zadziewający sojusz. Do tego chóru przyłączyła się putinowską Rosja wraz z prawosławną cerkwią. Świat arabski to tradycyjny oponent liberalnego świata, w skrajnej wersji jest dżihad. Ważnym motywem krytyki jest religia. Dla skrajnej lewicy, to marksistowski miraż o powszechnej szczęśliwości ludu.  

Obrazowo, powszechną krytykę liberalizmu można porównać do syndromu: bić najlepszego, wytykać defekty prymusowi, najlepszemu w klasie.


Zamknij