wczytywanie strony...
Instytut Karpacki Baner Innowacyjna edukacja

Formowanie elit

Dużo się mówi ostatnio o elitach, o starych elitach, nowych elitach. Mówi się o grzechach i zaniedbaniach elit. Powstają apele do elit. Analizuje się misję elit. Mało jest zwolenników elit. Elitaryzm kojarzy się z protekcjonalnym klasizmem. Przeciwnicy elit są zdecydowanie głośni.

Socjologia twierdzi, że statystycznie 10% każdej społeczności, zbiorowości, to elity. Różnie można definiować pojęcie elity, ale najogólniej, to ludzie, którzy mogą i potrafią więcej niż znaczna większość. Kto może i potrafi więcej, to już trzeba samemu uzupełnić.

Ciekawym zagadnieniem jest mechanizm formowania się elit. Istnieją dwa zasadnicze podejścia. Pierwsze to SAMOREGULACJA, czyli samoistne formowanie się elit. Drugie, to kształtowanie elit w procesie EDUKACJI. Oczywiście, te dwa trendy się wzajemnie przenikają. Ale można wzmacniać ten drugi, bo tutaj funkcjonuje cały system edukacji.

Samoregulacyjne formowanie elity następuje wyniku posiadania przez pewne jednostki naturalnych predylekcji do osiągania kompetencji i odnoszenia sukcesu.

Podobno największy wpływ na odnoszenie sukcesów ma inteligencja, chociaż nie jest to wysoka korelacja, ale mimo wszystko, to największa determinanta. Innym i bardzo skomplikowanym zagadnieniem jest to, czym jest w istocie inteligencja; istnieje jej kilka typów, ale to już inny temat.

Drugie podejście i czynnik formowania się elit, to bezpłatny system edukacji: od przedszkola do doktoratu. Tworzenie oświeconego społeczeństwa, z którego wyłonią się oświecone elity i lepsza polityka. Inna sprawa, czy polityki można nauczyć się w szkołach? Nie jest ona formą wiedzy teoretycznej i racjonalnej, a jest doświadczeniem, intuicją, czyli wiedzą praktyczną.

Wielki socjolog, Vilfredo Pareto, opowiedział się za pierwszym podejściem, aby nie ingerować nadmiernie w proces formowania elit. Po zastanowieniu się, jest w tym pewna mądrość. Pareto postawił jeszcze inną mocną hipotezę związaną z elitami, jej powstawania, dochodzenia do władzy i CYKLICZNEGO krążenia.

Pareto dzielił społeczeństwo na głupią większość i dwa typy elit: INNOWATORÓW i STABILIZATORÓW. Oni rządzą na przemian. Czyli elity można jeszcze dzielić wedle kryterium postawy wobec starego i nowego. Innowatorzy to często reformatorzy, liberałowie. Stabilizatorzy to konserwatyści. Innowatorzy cenią sobie: przedsiębiorczość, oryginalność i nowość, czyli innowacyjność. Stabilizatorzy hołdują: ostrożność i rozwagę, stabilność i ciągłość, bezpieczeństwo, lojalność i patriotyzm.

Jakby się dobrze zastanowić, to potrzebni są jedni i drudzy. Potrzebne wszak jest umacnianie dobrych zmian. Ale powinny się zmieniać stare, złe prawa i obyczaje i tutaj potrzebni są innowatorzy. Pareto tym samym zaprezentował teorie CYKLICZNOŚCI, wymiany elit. Temu towarzyszy rozkwit i upadek. Parteto twierdzi nawet, że historia jest cmentarzem elit. Dla lepszego zobrazowania sprawy należy przedstawić sekwencje TRZECH TYPÓW cykli zmian.

Pierwszy to POLITYCZNO-MILITARNY. Rządzą na przemian „lwy” i „lisy”. Silni władcy to lwy. Przebiegli  administratorzy to lisy. Takie metafory trochę stygmatyzują, bo lis ma cokolwiek pejoratywną konotację, lew to … lew. No ale niech tak zostanie. Lwy opierają władzę na: podboju, wojnie, dominacji nad innymi. Tutaj liczą się zalety wojskowe, wspólnota, tradycja, lojalność. To jednak będzie się wyczerpywać z biegiem czasu. Jeżeli nie trwa wojna, to potrzebne są inne kompetencje, takie jak: administrowanie, kalkulowanie, zarządzanie. Lisy zaczynają zatem, drogą kooptacji, przenikać do elity rządzących lwów, a w końcu obalają władzę lwów. Na początku udaje się im uzyskiwać postęp i rozwój, ale po jakimś czasie zaniedbują siłę militarną, bezpieczeństwo zewnętrzne. Do głosu wracają lwy, zwierają szyki i obalają rządy lisów. Potem powtarza się wszystko, ponieważ lisy…

Jakie są współczesne personalne odwołania? Lwy łatwiej wskazać, bo to wszelkiej maści dyktatorzy, którzy podbijają inne kraje. Ale czy Hitlera i Putina można porównać do lwów? W tym kontekście na pewno lisy są bohaterami pozytywnymi.

W cyklu EKONOMICZNYM i gospodarczym istnieje podobny przebieg wypadków. Tutaj podział jest inny, na rentierów i spekulantów. Jeżeli rządzą pierwsi, to ważne jest bezpieczeństwo inwestycji i lokat. To wymaga minimalizacji ryzyka inwestycji. Stały dochód staje się fetyszem. To musi prowadzić do wzrostu nierówności i recesji. Społeczeństwa będą się domagać zmian, reform i rozwoju. Do władzy dojdą spekulanci, innowatorzy. Ale i oni po jakimś czasie stracą na znaczeniu, ale i podpadną większości, bo mają naturę spekulantów. Cykl się powtórzy. Do władzy powróci elita rentierów. Współczesne analogie wskazują, że od końca XX wieku w euroatlantyckim świecie w przewadze rządzą rentierzy.

Trzeci cykl jest równie ciekawy jak poprzednie. Pareto nazywa go IDEOLOGICZNO-RELIGIJNYM. Głównymi postaciami są kapłani i intelektualiści. Pierwsi bronią wiary, drudzy bronią rozumu. Oczywiście, że do władzy nie dojdą kapłani, kler. Chodzi o postawę rządzących, która przejawia się tradycjonalizmem i dogmatyzmem. Ale wcześniej, czy później do władzy dojdą przeciwnicy dogmatyzmu, pojawią się nowe pojęcia, inspiracje, wizję, które przenikną do społeczeństwa. Wiara i tradycjonalistyczna ideologia zostanie wyparta przez innowacyjne myślenie. Ale i ta faza się kiedyś skończy, ponieważ pojawi się zapotrzebowanie na poszukiwanie sensu życia, podstawowych wartości i prawdy absolutnej. Do władzy powróci dogmatyzm i fundamentalistyczna ideologia. Czy teraz, w trzeciej dekadzie XXI wieku, nie da się zauważyć walki tradycjonalizmu z nowoczesnością?

Tak sprawę krążenia elit przedstawił Pareto, jako teorię zmiany cyklicznej. Ona na pewno atrakcyjnie się prezentuje. Ale czy teoria może się w całości odbijać w rzeczywistości? Zawsze można znaleźć sprzeczności, albo sformułować alternatywną myśl.

Ciekawą teorię rozwoju cyklicznego zaprezentował Pitirim Sorokin. On wyszedł od KULTURY w szerokim rozumieniu, ona także ma swoich przedstawicieli i zwolenników pośród elit. Sorokin rozróżnił 3 typy kultur. Dwa skrajne i mieszany. Pierwszą nazwał IDEACYJNĄ, która charakteryzuje się duchowością, idealizmem, rola czynnika boskiego, magicznego, niezmiennością i wiecznością. Najważniejsze potrzeby to zbawienie duszy i służba Bogu. Drugi typ kultury Sorokin nazwał ZMYSŁOWĄ. Tutaj ważna jest materia, zmysłowość, empiria. Obowiązuje zmiana i doczesność. Potrzeby koncertują się na zmysłach, a to wymaga eksploatacji środowiska. Pośrednia kultura IDEALISTYCZNA łączy te dwie skrajne. Może dlatego wydaje się najbardziej atrakcyjna? Ale łączenie ognia z wodą nie zawsze wychodzi na dobre.

Pomiędzy tymi trzema kulturami i ich elitami następuje ciągła wymiana. Wedle Sorokina od XIV wieku panuje w Europie kultura Zmysłowa. Wczesne średniowiecze w Europie to kultura Ideacyjna, a późne to Idealistyczna. Coś w tym jest.

Inny myśliciel, Friedrich Hayek, twierdził, że procesy społeczne następują SAMOISTNIE. Kontrefektywne są postawy socjalistów i konserwatystów. Pierwsi chcą nadmiernie przyspieszać zmianę, a drudzy chcą, ze szkodą, zatrzymywać stare. Ewolucja społeczna, wedle Hayeka, ma swoje naturalne i właściwe tempo.

Hayek, jak widać, postawił na temporalność, chociaż kibicował raczej konserwatystom niż socjalistom. To racja, że należy działać w tempo, każda wyrywność, ale maruderstwo nie jest dobre. Ale kto będzie orzekał, że czas jest właściwy? Tutaj mamy gotowy spór pomiędzy elitami reprezentującymi przedstawiane nurty. Musi upłynąć sporo czasu, aby wkroczyli metodyczni i bezstronni historycy, aby ocenić adekwatność czasu zmian, wymiany elit.

A może połączyć te trzy teorię, Pareto, Sorokina, Hayeka? Tak twórczo i ryzykownie połączyć. Jeżeli tak, to…

Obecnie w Europie i Ameryce Północnej obowiązuje faza, w której rządzą lisy, które są jednocześnie rentierami z cechami racjonalistów, żyjących w kulturze Zmysłowej. To jednak jest wszystko schyłkowe i do władzy chcą dojść lwy, które chcą pozostać rentierami, ale zmienić przekonania na dogmatyczne, a wszystko przemienić w kulturę Idealistyczną. Zmiany te zaś dzieją się w naturalnie społecznym tempie. Uff!

Tak czy siak, należy dobrze edukować, tylko edukację nie należy traktować wyłącznie jako formowanie elit, a konieczność uczenia ludzi, jak mają sobie PORADZIĆ w życiu. Każdy powinien się odnaleźć w dobrze sformatowanej edukacji: Mozart z Curie-Skłodowską, ale i przyszły malarz ścienny i pielęgniarka. Co ciekawe, polska edukacja nie jest skalibrowana ani na elity innowatorów, ani stabilizatorów, widać zaś przesłanki dogmatyczne. Trzeba wiele zmienić.


Zamknij